niedziela, 28 września 2014

27 wrzesień - 56 godzinna podróż c.d.

O 8:00 wysiedliśmy w Xining, mieliśmy ponad 3 godziny do kolejnego pociągu. Szybkie zakupy na dalszą drogę i o 11:42 mieliśmy pociąg do Lanzhou (stacja przesiadkowa). Jechaliśmy około 3 godzin, ale tym razem mieliśmy miejsca siedzące pośród jakiegoś tysiąca chińczyków, którzy jakimś cudem zmieścili się do jednego wagonu. Byliśmy dla nich atrakcją turystyczną, patrzyli się cały czas. Na szczęście nie trwało to długo. Wysiedliśmy w Lanzhou o 14:19 z zamiarem zjedzenia obiadu. Po wyjściu ze stacji naszym oczom ukazał się piękny widok - KFC. Po ponad tygodniu chińskiego jedzenia, nie zawsze trafionego i nie zawsze smacznego, każdy był zachwycony możliwością zjedzenia dobrze znanego kurczaka z frytkami. Była uczta.
O 16:11 wsiedliśmy w kolejny pociąg, do Chengdu - naszej stacji docelowej. Czas trwania 22 godziny 6 minut. Znowu zamieniliśmy się tak, aby być razem w przedziale - 6 łóżek obok siebie. Chińczycy chętnie się zamieniają, bo boją się być obok nas. Podróż upłynęła pod znakiem gier i zabaw. Wiele się działo. Graliśmy w kenta i w tabu, czytaliśmy książki, ucinaliśmy sobie drzemki, szał imprezowy. Podróżowanie w pociągach jest fajne, można się przyzwyczaić. Mycie w umywalkach opanowane do perfekcji, śpi się wygodnie, je się tony słodyczy. Ciężko będzie wysiąść. 
Nasz następny cel - rezerwat Pandy Wielkiej w Chengdu. 










1 komentarz:

  1. BARBRA SANDEJ CZEKAM NA CIE! Od środy doświadczycie, co to znaczą chińskie tłumy :D jak macie jakiś chiński numer to mi napisz!

    OdpowiedzUsuń