Pierwszym punktem było miejsce, gdzie w naturalnym środowisku mieszkają sobie tarsiery (po polsku - wyraki). Są to drobne zwierzaki, takie trochę połączenie małpki i szczura o wielkości chomika. Śpią z otwartymi oczami i obracają głową o 180 stopni.
Drugi punkt wycieczki to Wodospad Antequera. Zniszczony podczas trzęsienia ziemi, została już go tylko połowa.
Chłopaki poplywali z grupą lokalnej młodzieży i ruszyliśmy w dalszą drogę. Jeździliśmy po wyspie Bohol kilka godzin, im dalej w głąb wyspy tym ładniejsze krajobrazy i więcej zieleni. Każdy spotykany po drodze filipinczyk machał nam i się uśmiechał. Gdy przejezdzalismy obok szkoły, dzieci również z ogromnymi uśmiechami nas pozdrawiali.
Uroczy kraj, uroczy ludzie. Filipiny podobają nam się coraz bardziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz