Dziś od rana mieliśmy w planach
szukanie noclegu na dalszą cześć wyjazdu. Byliśmy trochę przerażeni Chińskim
Nowym Rokiem i zewsząd dochodziły nas słuchy, że nigdzie nie ma miejsc. O ile
wizja spędzenia trzech nocy na plaży była całkiem przyjemna, o tyle wizja braku
prysznica przez trzy dni już mniej. Ale jak zwykle dopisało nam szczęście. Pani
u której spaliśmy tej nocy wcisnęła nas i na kolejne. Nocleg znaleziony – można
odpoczywać dalej!
El Nido jest świetnym miejscem
wypadowym do innych piękniejszych miejsc. W samym El Nido nie ma ładnych plaż,
jest duży ruch, dużo sklepów, knajp i imprez. Zaczynamy od dziś szukanie
rajskiej plaży – pierwsza na liście jest plaża Nacpan.
Chłopaki idą wypożyczyć skutery,
oczywiście jest problem. Szczyt sezonu, ceny wyższe, ale im się udaje. Do
Nacpan jest około 20 km od El Nido. Na początku droga jest betonowa, jedziemy
bez większych problemów, „tankujemy” paliwo w ilości jednej butelki od pani
przy drodze. Po kilku kilometrach droga już betonowa nie jest, zaczynają się
dziury i piasek. Mijamy maleńkie wioski, dzieci spotykane po drodze machają nam,
przybijają piątkę i pozdrawiają. Im dalej od El Nido tym bardziej jest dziko. Plaża
okazuje się piękna – szeroka, piaszczysta i długa
i jest na niej bardzo mało osób.
Rozkładamy się i spędzamy tu cały
dzień. Chłopaki oczywiście cały czas chcą COŚ robić, więc wynajmują kajak. My z
Domi jesteśmy za to cały czas głodne, więc idziemy na krewetki do jednej z
dwóch knajp przy plaży, które były tak dobre, że wspominamy je do dziś. Oprócz
tego rum i kokosy – da się wytrzymać.
Gdy wracamy, zatrzymujemy się po
drodze by obejrzeć zachód słońca. Michał gdziekolwiek jest szuka idealnego
zachodu słońca i powtarza że nigdzie nie ma takich jak nad polskim morzem.
Chyba ma rację, ale ten też był niczego sobie.
Wieczorem idziemy na imprezę do
klubu przy plaży w El Nido. Wyjątkowe jest to, że im jest później tym plaży jest mniej, bo w nocy
jest przypływ i po jakimś czasie wszyscy tańczą już w wodzie.
Choć plażowicz ze mnie marny to żal dupe ściska jak się ogląda te zdjęcia !:) Pozdro podróżniki!
OdpowiedzUsuńRadziu, ja wierzę mocno, że z Ciebie jeszcze będzie plażowicz! Całe życie przed Tobą! :p
OdpowiedzUsuń