Holbox to miejsce jakiego szukaliśmy. Dokładnie tak wyobrażamy sobie wakacje - piękne plaże, płytkie morze, wyspa na której nie ma samochodów, a na ulicach jest piasek.
Michał wstał na wschód słońca, reszta dopiero na śniadanie. Tym razem jedliśmy w hotelu. Po śniadaniu plażowanie i zamki z piasku, basen i drinki. Po południu spacer po wyspie, plac zabaw dla dzieci i jedzenie, które coraz bardziej poznajemy i już czasem wiemy co zamawiamy 🙂
Wieczorem zachód słońca i kolejny spacer po wyspie.
Czas płynie tu wolniej. Turystów nie ma dużo, są rożnej narodowości, nikt nie „przeważa”. Ale dzieci tu jest bardzo mało.
Ceny różne. Staramy się szukać tanich i dobrych knajp, tanio tez jest na ulicy. Tanio czyli podobnie jak w Polsce. W większości restauracji jest dużo drożej, ale takie omijamy :)
Jutro kolejny dzień na Holbox.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz